środa, 11 listopada 2015

L'armistice 1918

11 listopada 1918 roku. Data znana każdemu (mam nadzieję) Polakowi. Ale nie tylko dla nas skończyła się wtedy wojna. Gdy my świętujemy odzyskanie niepodległości, Francuzi obchodzą rocznicę Armistice de la Première Guerre mondiale  [armistis dy la premier ger mądial], czyli rozejmu kończącego I Wojnę Światową. Nie jest to jednak świętowanie z taką pompą jak w Polsce, bo też i data odległa, i właściwie to zwycięstwo nie było dla Francji tak istotne, jak dla nas - im nikt niepodległości wcześniej nie odebrał. Oczywiście, w Paryżu pod Łukiem Triumfalnym odbywa się ceremonia upamiętnienia ofiar wojny (u stóp łuku znajduje się grób nieznanego żołnierza). Apel poległych, wystąpienie prezydenta, uroczyste przemówienia i składanie kwiatów.



Apel poległych


W mniejszych miastach próżno jednak szukać defilad wojskowych, wielkich wieców i marszów. W Laval nie działo się praktycznie nic w tym roku. Ostatnie większe uroczystości odbyły się w 2013 roku, w 95. rocznicę.

Saint-Jacques-de-la-Lande, pomnik poległych żołnierzy z obu wojen światowych.


Pod każdym pomnikiem żołnierzy I WŚ składane są jednak kwiaty. Mała delegacja wojskowa, mer, grupka mieszkańców. Jeżeli powiem, że takich pomników są we Francji tysiące, to raczej nie będzie to przesadą. Każde miasto, miasteczko, wioska, cmentarz mają takie miejsce. Jednak, jak mówię, nie ma tam żadnych wielkich uroczystości. Niestety, akurat w godzinach porannych nie mogłem wziąć udziału w celebracji, dlatego wrzucam tylko zdjęcia już złożonych kwiatów. Widziałem też żołnierzy, wracających pojedynczo z obchodów. Jednemu z nich chciałem zrobić mu zdjęcie, jednak odmówił. Porozmawialiśmy jednak chwilę. Zaskoczyło mnie, że wiedział, jak ważna jest data 11 listopada dla Polaków.

Wieniec złożony przez mera i radę Saint-Jacques-de-la-Lande
Nazwiska poległych "dzieci Saint-Jacques-de-la-Lande" (Francuzi często określają tym terminem żołnierzy, którzy pochodzili z danego miasteczka.
Poległym za ojczyznę 1914-1918

Tu ciekawostka z Rennes. Trójkolorowa flaga republiki poniżej herbu Burbonów. Vive la France!

Chwała dzielnym poległym dla ojczyzny.
Pomnik trzech wojen - wojny francusko-pruskiej 1870-1871, I WŚ i II WŚ

Choć ofiary II WŚ dopisane są często na dużo starszych pomnikach poświęconych I WŚ, w Paryżu znalazłem dwie tabliczki poświęcone bohaterom Resistance (Ruchu Oporu) podczas II WŚ.

Druga tabliczka z Paryża.

Znicz. Dla wszystkich żołnierzy.
                                                                
Wszystkie fotografie własne

poniedziałek, 2 listopada 2015

La Toussaint

Na potrzeby tego postu utworzyłem nowy tag, którego nazwa może ulec w przyszłości zmianie. Wpis będzie krótki, ale więcej nie potrzeba w tym temacie.

Zakład pogrzebowy w Paryżu - działa od 1820 roku.

Wczoraj był dzień Wszystkich Świętych, a dziś Zaduszki. Czas refleksji, zadumy, dla wielu osób chwila powrotu do źródeł, peregrynacji na groby przodków.

We Francji sytuacja jest dosyć podobna. Zwraca uwagę kwestia nazewnictwa. La Toussaint [la tusę], czyli dosłownie wszyscy święci, to oczywiście pierwszy listopada. Dzień zaduszny natomiast nazywa się popularnie Jour des morts [żur de mor], czyli dniem zmarłych. W odróżnieniu od peerelowskiego określania tym mianem pierwszego listopada, Francuzom trudno zarzucić coś w tej kwestii.

W tym dniu Francuzi, podobnie jak Polacy, odwiedzają groby bliskich. Nie jest to jednak tak masowe zjawisko, jak w Polsce. Rzadkie są również masowe podróże przez cały kraj na groby bliskich. Tradycyjną porą wizyty na cmentarzu jest ranek (wczoraj przejeżdżałem obok cmentarza około trzynastej - stał przed nim jeden samochód). Później często rodzina (która jednak potrafi przemierzyć kilkadziesiąt kilometrów) spotyka się na wspólnym obiedzie. Niektórzy nawet idą pewnie do kościoła, chociaż wczoraj w katedrze w Saint-Malo widziałem może czterech wiernych.

Teraz trochę o samym czczeniu pamięci zmarłych. Wiecie, czego na cmentarzach nie zobaczycie? Zniczy. Francuzi na grobach zwyczajowo kładą chryzantemy. Rynek w Laval wypełnił się wczoraj straganami z tymi kwiatami. Niestety, nie było mnie tam, więc zdjęcia nie będzie. Do francuskich tradycji żałobnych należy także stawianie na grobach różnych kamiennych tabliczek, ozdóbek i dowodów wiecznej pamięci. Dosyć często pojawiają się też sztuczne kwiaty, które leżą cały rok. O dziwo, nikt niczego nie kradnie, przynajmniej na prowincji.

Porcelanowe malowane kwiaty. I krzyże. I księgi.

Tabliczki pamiątkowe na grobie Nanou.

Na koniec kilka zdjęć z cmentarzy w Callian i w Saint-Cézaire-sur-Siagne, a więc z Prowansji.


Saint-Cézaire-sur-Siagne, grobowiec na dosyć starym cmentarzu.

Saint-Cézaire-sur-Siagne, groby z XIX wieku.

Cmentarz w Callian

Cmentarz w Callian



Pomnik pamięci ofiar I Wojny Światowej. Poniżej tabliczka z II WŚ, jeszcze niżej wspomnienie wojny indochińskiej i kilku innych.
Pamiątka przyjaźni.
Na koniec ciekawostka. Na francuskojęzycznej Wikipedii w artykule o dniu Wszystkich Świętych jest jedno zdjęcie - polskiego cmentarza.

Źródło

                                                                
Wszystkie fotografie (oprócz ostatniej) własne